Nie każdy z nas może pozwolić sobie na pełnoprawną terenówkę rodem z tras Dakaru. Rozwiązaniem są modele RC dające nie mniejszą frajdę, a jak dodamy do tego doświadczenie oraz oryginalne pomysły Dude Perfect na tory przeszkód to można... całkowicie zatracić się w świecie mini-offroad
{Tradycyjnie polecam oglądać w HD na pełnym ekranie}
Znalezione na forum, na którym ludzie zwierzają się z takich przeżyć:
Jak byłem mały, często bawiłem się ze swoim tatą w auta- ja byłem wyścigówką. Moje nogi i ręce były kołami, tors-karoserią, a buzia- wlewem paliwa.
Nie wiem czemu, ale ojciec zawsze chciał być stacją paliwową. Mało tego- kazał mi tankować auto co każde okrążenie stołu!
A wiecie co było najgorsze?
Że jego dozownik dopiero po kilku tankowaniach dawał paliwo, i to jeszcze bardzo mało!
Początek lat 90- typowy Mirek handlarz używanymi autami pojechał do RFN sfinalizować pierwszą transakcję. Zakupił Golfa jedynkę za 500 marek. Dał już kasę Helmutowi i pyta o dokumenty:
-Papiren,
Na to Helmut
-Bitte i podaje mu dokumenty
Wtedy Mirek się żachnął:
-Osz TY nic nie mówiłeś, że bite!