#żołnierz

Wojskowy

BongMan2013-10-20, 18:16
Przychodzi żołnierz do dowódcy:
- Chciałbym prosić o dzień przepustki.
- Dlaczego?
- Moja żona, która służy w innej jednostce, właśnie dostała awans na sierżanta.
- No i co z tego?
- Chodzi o spełnienie marzenia każdego żołnierza.
- Czyli?
- Chcę złapać sierżanta za szmaty i wyr🤬ać w dupsko.

Pomnik w Gdańsku

Lolslow2013-10-13, 21:32
Żołnierz radziecki gw🤬cący ciężarną kobietę. Kontrowersyjny pomnik w Gdańsku

Student ASP wykonał gipsową rzeźbę, przedstawiającą radzieckiego żołnierza gw🤬cącego kobietę w ciąży.

Nie powiem, ładnie się prezentuje

Chciałem wstawić źródło dla rudych niedowiarków, ale wyje*ane.
Mam nadzieję, że umiecie korzystać z wyszukiwarki. A jak nie to

Zawód żołnierz

s................n • 2013-10-09, 1:18

Podpisuję się pod tym rękami, nogami, językiem a nawet pośladami (chociaż tam jeszcze nigdy długopisu nie trzymałem)

Uwaga! Wiem, że ten temat przyciągnie hejt jakich mało, także Penerałke miej tutaj na oku komcie

Szkoda tylko, że z naszej armii gunwo zostało, podziękować możemy wspaniałej władzy która nie wyciągnęła wniosków z roku 1939, a wszyscy znamy swoje c🤬jowe położenie (między wschodem a zachodem)

Tak trenują nasi komandosi

Mizantrop2013-10-03, 14:57
Cytat:

Polscy żołnierze mają najnowocześniejszą cyfrową wideostrzelnicę w Europie, a na świecie jest tylko jedna taka w Jordanii. Obiekt powstał w elitarnej Jednostce Wojskowej Komandosów w Lublińcu - dostęp do niego mają tylko żołnierze.



Źródło i więcej informacji

Amerykański żołnierz uratował Polaka

S................S • 2013-09-18, 14:28
Podczas ataku talibów na baze Gahzni w Afganistanie - o którym mam nadzieje wszyscy wiedzą - wydarzyło się coś co raczej nie wszyscy, a przynajmniej większość nie wie

A mianowicie Amerykański żołnierz przykrył ciałem Polaka podczas gdy talib z ładunkiem wybuchowym umieszczonym w kamizelce zbliżył się na zbyt niebezpieczną odległość.
Ciapaty z imieniem allaha na ustach odpalił ładunek, który zabił Amerykanina osłaniającego naszego piechura, któremu to się na szczęście nic nie stało
Jak sam przyznaje, gdyby nie anglojęzyczny kolega, sam wąchałby już kwiatki od spodu

Amerykanin był w stopniu Sierżanta Sztabowego a na imie mu było Michael Ollis


Z mojej strony ogromny szacunek dla Ollisa
Ciekaw tylko czy media wspomną coś o tym

Tutaj link do stronki skąd wziąłem info
rp.pl/artykul/1049296.html.Ujl_oz1xW5M.twitter

Przepraszam, że zdjęcie jest tak małe ale innego nie było I z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy

Zabawa paralizatorem

~LegendarnyZiom2013-09-17, 21:42
Czyżby instynktowna reakcja?

Homo-terroryzm tłamsi po raz kolejny jakikolwiek objaw sprzeciwu, czyli tolerancja w pigułce.


Flaga nienawiści i dyskryminacji

Żołnierz Air Force twierdzi, że został wyrzucony z pracy przez swoją homoseksualną przełożoną, bo nie chciał oświadczyć, że wspiera „małżeństwa” jednopłciowe. Kolejny przykład na to, że homolobby chce wyrugować normalność.

Żołnierz Air Force twierdzi, że został wyrzucony z pracy przez swoją homoseksualną przełożoną, bo nie chciał oświadczyć, że wspiera „małżeństwa” jednopłciowe.

Starszy sierżant Philip Monk może teraz trafić przed sąd, bo opowiedział publicznie o swoim przypadku. W sierpniu tego roku, Monk został wyrzucony z pracy w bazie Air Force w San Antonio po dwóch konfliktach ze swoją otwarcie homoseksualną przełożoną, major Elizą Valenzeulą.

Pierwszy incydent był związany z trenerem sportowym pracującym dla Air Force, który wyraził swoją dezaprobatę dla „małżeństw” jednopłciowych i porównał je do sytuacji z czasów upadającego Cesarstwa Rzymskiego. Monk otrzymał rozkaz doradzenia major Valenzeuli w sprawie ewentualnego postępowania dyscyplinarnego wobec trenera.

Monk mówi, że Valenzeula powiedziała mu, że „temu facetowi trzeba obciąć łeb”, bo jego poglądy były jej zdaniem dyskryminacją. Gdy Monk wyraził sprzeciw wobec ukarania pracownika, Valenzeula miała mu powiedzieć, że jeżeli jest po stronie trenera, a nie po „ich” stronie, to znajdą dla Monka inne miejsce pracy. Nieco później major miała zapytać sierżanta, czy dezaprobatę wobec „małżeństw” homoseksualnych uważa za dyskryminację; Monk odmówił odpowiedzi wiedząc, że szczerość mogłaby źle się dla neigo skończyć.

Valenzeula, jak opowiadał potem Breitbart.com sierżant Monk powiedziała mu, że wsparcie dla „małżeństw” homoeksualnych jest obecnie w wojsku obowiązkowe i żołnierze nie mają prawa otwarcie się z tym nie zgadzać. Monk zaproponował, że może byłoby w takim razie lepiej, gdyby odszedł z pracy, z czym major się zgodziła i Monk został zwolniony ze służby.

Air Force kilkukrotnie zapewniała, że sierżant nie stracił pracy ze względu na swoje poglądy religijne, ale po prostu dlatego, że skończył się już jego kontrakt. W rzeczywistości jednak, jak wskazuje adwokat Monka, kontrakt kończył się dopiero we wrześniu; w dodatku powinien później móc wrócić do swojej jednostki, a nakazano mu by tego nie robił.

Air Force stwierdziło, że były sierżant złamał prawo wojskowe, bo opowiedział o sprawie mediom. Jeżeli zostanie uznany przez władze wojskowe winny „przestępstwa dyskryminacji”, czeka go proces. Grozi mu wówczas więzienie oraz odebranie stopnia wojskowego.

Źródło

Sergiusz Piasecki

Vof2013-09-12, 23:01
Komunistów bił, gdzie chciał i jak chciał.

As polskiego wywiadu, przemytnik i złodziej uzależniony od kokainy, znakomity pisarz i wykonawca wyroków śmierci na agentach. Mija 49 lat od śmierci Sergiusza Piaseckiego.



Urodził się 1 kwietnia 1901 roku we wsi Lachowicze niedaleko Baranowicz. Był nieślubnym dzieckiem zrusyfikowanego szlachcica Michała Piaseckiego i białoruskiej wieśniaczki. Wychowywała go bardzo surowo konkubina ojca. W domu przyszłego pisarza mówiono tylko po rosyjsku.

Jako kilkunastoletni chłopak trafił do więzienia z powodu bójki w szkole. Wkrótce uciekł i po wielu przygodach trafił do Moskwy, gdzie właśnie trwała rewolucja bolszewicka. Tam zobaczył na własne oczy, na czym polega komunizm. Do końca życia pozostał bezkompromisowym krytykiem sowieckiego systemu. Z Moskwy trafił do Mińska, gdzie związał się ze środowiskiem miejscowych złodziei. Jak sam wspominał po latach, imponowało mu "mocne życie”. Ten okres opisał później w złodziejskiej trylogii "Jabłuszko”, "Spojrzę ja w okno…” i "Nikt nie da nam zbawienia”. Wkrótce zaciągnął się do walczących o niepodległość oddziałów białoruskich, a następnie przeszedł do polskiej Dywizji Litewsko-Białoruskiej. Uczestniczył w obronie Warszawy podczas wojny 1920 roku.



Po demobilizacji znalazł się w okolicach Wilna, gdzie zajął się szulerką, produkcją pornograficznych zdjęć, fałszowaniem czeków i dokumentów. Opisał to po latach w powieści "Żywot człowieka rozbrojonego". Znajomość Kresów pozwoliła mu nawiązać współpracę z II Oddziałem Sztabu Generalnego, czyli polskim wywiadem. W krótkim czasie stał się jego asem. Potrafił kilkadziesiąt razy w miesiącu przekraczać granicę. W uznaniu zasług został awansowany na porucznika.

Niestety skromna pensja zmusiła go do zajęcia się przemytem między innymi kokainy dla sowieckich oficerów GPU. Był to również sposób na pozyskiwanie informacji. Wkrótce sam uzależnił się od narkotyku, co nie pozostało bez wpływu na jego zachowanie. Coraz częściej wywoływał burdy i awantury. Ostatecznie został wydalony ze służby. Istnieje teoria, że rozstanie z wywiadem mogło być spowodowane zdobyciem przez Piaseckiego kompromitujących materiałów szpiegowskich dotyczących kogoś wysoko postawionego w II RP.

Po wydaleniu ze służby zajął się rozbojem. Napadł pod Grodnem na dwóch żydowskich kupców i razem z wspólnikiem na pasażerów kolejki wąskotorowej. Szczęście się jednak od Piaseckiego odwróciło. Został wydany przez kochankę wspólnika. Otrzymał wyrok śmierci zamieniony na 15 lat więzienia. Uratowała go wywiadowcza przeszłość. Początkowo wyrok odsiadywał w Lidzie, ale ostatecznie trafił do najcięższego więzienia II RP na Świętym Krzyżu. Piasecki kilka razy kierował więziennymi buntami, za co jak sam wspominał, przesiedział dwa lata w izolatce, a przez trzy miesiące nosił kajdany.



Za kratami zachorował na gruźlicę, ale też nauczył się języka polskiego, którego praktycznie nie znał, bo w szkole uczył się wyłącznie rosyjskiego, a na Kresach posługiwał się miejscowymi dialektami. W więzieniu zauważył ogłoszenie o konkursie na powieść i zaczął spisywać wspomnienia. Pisał w brulionie, który zapełniał wielokrotnie z braku miejsca, pisząc poziomo i następnie pionowo.

Pierwsze dwie powieści dotyczące wywiadu - "Droga Pod Ściankę" i "Piąty etap" - zatrzymała cenzura więzienna. Trzecia - "Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy" - trafiła do rąk Melchiora Wańkowicza, który ją opublikował. Powieść okazała się wielkim sukcesem.

- Pewnego dnia otrzymałem z więzienia na Świętym Krzyżu dwa wielkie bruliony zasypane drobnym maczkiem. Wczytawszy się w nie zrozumiałem, że to pisze swoje wspomnienia więzień z zakładu karnego na Świętym Krzyżu - wspominał na antenie Polskiego Radia Melchior Wańkowicz.

Poza autorem "Ziela na kraterze", o uwolnienie Piaseckiego zaczęli zabiegać inni znani pisarze. W 1937 roku prezydent Ignacy Mościcki ułaskawił Piaseckiego. Rok później ukazała się jego powieść "Bogom nocy równi". W ciągu dwóch lat Piasecki stał się jednym z najpoczytniejszych pisarzy w Polsce.



Po wybuchu II wojny światowej rozpoczął współpracę z wileńską Armią Krajową. Zaproponowano mu dowodzenie oddziałem specjalnym do wykonywania wyroków śmierci wydanych przez podziemny sąd. Piasecki propozycję przyjął, ale odmówił złożenia przysięgi, która powodowała, że musiałby wykonywać wszystkie rozkazy. Jego bezkompromisowość i własne zdanie uratowały życie Józefowi Mackiewiczowi. Odmówił on wykonania wyroku na pisarzu, który to wyrok po wojnie został uchylony jako bezpodstawny.

Do najsłynniejszych akcji Piaseckiego należało włamanie do ochranianego przez Gestapo urzędu, z którego wyniósł dokumenty aresztowanego kilka dni wcześniej działacza wileńskiej AK Zygmunta Andruszkiewicza i dokumentację zbrodni katyńskiej sporządzoną przez Józefa Mackiewicza, ratując tym samym pisarza od niechybnej śmierci. Swoje przeżycia z tych lat opisał później w książkach "Człowiek przemieniony w wilka” i "Dla honoru Organizacji”.

Po wojnie przez rok ukrywał się przed ubecją. W 1946 roku zdecydował się na opuszczenie kraju.Trafił do Włoch, gdzie początkowo utrzymywał się, pracując fizycznie. Dzięki wstawiennictwu Melchiora Wańkowicza u gen. Władysława Andersa, został przyjęty do II Korpusu i wraz z wojskiem dostał się do Anglii, gdzie osiadł na stałe.

Na emigracji odtworzył więzienne książki zatrzymane przez cenzurę i napisał między innymi "7 pigułek Lucyfera" i "Zapiski oficera Armii Czerwonej". Mieszkał bardzo skromnie w Londynie i Hastings.

Do końca życia pozostał bezkompromisowym krytykiem komunizmu. Wielkie dyskusje wywołał na emigracji jego tekst krytykujący Czesława Miłosza pod tytułem "Były poputczik Miłosz”.

Sergiusz Piasecki zmarł na raka w londyńskim szpitalu 12 września 1964 roku.

źródło: kresy.pl/publicystyka,wydarzenia-tygodnia?zobacz/komunistow-bil-gdzie-...