W 2008 roku w Łodzi trzech nastolatków chciało sprawdzić, jak na różne sposoby umiera człowiek. Ich ofiarami padły dwie osoby - przed kolejnymi zbrodniami powstrzymali ich policjanci.
W kwietniu 2003 roku policjanci w mieszkaniu w centrum Łodzi odkryli trzy plastikowe beczki na kiszoną kapustę. W środku znajdowały się ciała czwórki dzieci. Przy życiu pozostało tylko piąte z rodzeństwa - 11-letnia wówczas Monika. Ojciec dzieci został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności, a matka na 25 lat za kratkami.