Bo chcieli. Wiem, 偶e to dla socjalucha niepoj臋te tak samemu decydowa膰 o w艂asnym losie i co gorsza bra膰 odpowiedzialno艣膰 za swoje decyzje.
Fajnie, 偶e chcieli a teraz podatnicy b臋d膮 p艂aci膰 grube siano, za wy艂awianie tych je艂op贸w.
Kacapy s膮 durne ale u nas jest to samo. Przymrozi dwa dni i ju偶 debile w艂a偶膮 na l贸d i potem tragedia bo powpadali do wody...
nie ma ryzyka nie ma nutelli, ej nie gadaj jak moja matka, takim systemem to nie by艂oby odwa偶nych ludzi na tym 艣wiecie, a 偶e cz臋艣膰 ginie robi膮c te rzeczy? no c贸偶 statystyka, jeden umiera na krze a drugiego p馃がlnie samoch贸d na chodniku. I co teraz? Na krze jest bezpieczniej. Za艂o偶臋 si臋 偶e na krach ginie rocznie mniej ludzi ni偶 na chodnikach miast. Musz臋 tak matce wygarn膮膰, ostatnio powiedzia艂a 偶e g艂upich nie potrzeba sia膰 jak poszed艂em pomorsowa膰 dla beki z kumpel膮. Pewnie by艂em tam bezpieczniejszy w tym przer臋blu ni偶 w drodze samochodem nad to jezioro. Lepiej owin膮膰 si臋 foli膮 b膮belkow膮 i po艂o偶y膰 w bunkrze w pozycji bezpiecznej bocznej ustalonej to mo偶e nie zajebie nas morderca, za to mo偶e dopa艣膰 zawa艂. "A ten mo偶e by膰 nast臋pstwem morsowania..." rzeknie hipotetyczna Matka - szuka argument贸w. No to przemy艣lmy to - wi臋cej ludzi dostaje zawa艂u w przer臋blach morsuj膮c czy we w艂asnych domach czy pracach podczas robienia randomowego czego艣? (hm mo偶e tutaj u偶ywa si臋 ekstrapolacji albo w og贸le nie mo偶na tak manipulowa膰 statystyk膮...), w ka偶dym razie Destruction 99.