Taka historia: dzwoni do nas znajomy lekarz, diabetolog. Fantastycznie działa z nami od wielu lat przy programie walki z cukrzycą. Aktualnie ten program jest bardzo mocno ukierunkowany na kobiety w ciąży. Tysiące przyszłych mam bezpłatnie korzysta z zakupionych przez Fundację ultranowoczesnych pomp insulinowych. Wypożyczane są one kobietom, które mają problem z cukrzycą na czas planowania ciąży i jej trwania. Program działa od kilkunastu lat w 32 ośrodkach diabetologicznych, a jego rezultaty są rewelacyjne.
Lekarz zapytany przez dziennikarza TVP mówi o cukrzycy i siłą rzeczy poświęca wiele słów naszym działaniom. A należy pamiętać, że wcześniej realizowaliśmy także program zakupu pomp insulinowych dla dzieci do lat 10. Kupiliśmy ich za społeczne pieniądze blisko 3 tysiące, a dokładnie 2 978.
Po nagraniu program został wyemitowany w telewizji. A tam - każda najmniejsza wzmianka, każde słowo związane z nasza Fundacją zostało skrzętnie wyrzucone. Lekarz był po prostu wstrząśnięty, zadzwonił do nas, abyśmy nie myśleli, że tak strasznie marginalizował nasze działania. Mówił, i to dużo, ale wszystko zostało ocenzurowane.
Wszystko zaczęło się od niezbyt udanego parkowania. 56-letnia kobieta podjeżdżając Suzuki Swiftem na parking pod sklepem stanęła krzywo, wobec czego postanowiła zaparkować jeszcze raz. Przy cofaniu nie zachowała jednak ostrożności i zahaczyła przednim zderzakiem o znak drogowy, urywając przy tym zderzak.
Zdenerwowana wysiadła z samochodu, aby sprawdzić co się stało. I tu dopiero rozpoczęła się prawdziwa lawina nieszczęść. Okazało się, że samochód został na biegu, a wyposażony był w automatyczną skrzynię biegów. Swift ruszył, wobec czego kobieta zaczęła go gonić. Zdążyła jeszcze wsiąść, ale zamiast wcisnąć pedał hamulca - nacisnęła pedał gazu.
W efekcie samochód gw🤬townie ruszył do przodu, kobieta straciła nad nim panowanie. Pojazd miał obrócić się wokół własnej osi i z rozpędem kolejno uderzał w inne zaparkowane pojazdy powodując ich liczne uszkodzenia. Z relacji sprawczyni wynikało, iż pod działaniem emocji ponownie gw🤬townie ruszyła pojazdem, uderzając tym razem w bok przystanku autobusowego, naruszając jego konstrukcję.
Pech chciał, iż w chwili uderzenia z drugiej strony stała grupka dzieci powracających z wycieczki szkolnej. W wyniku zdarzenia 11-letnia dziewczynka doznała urazu nogi. Na szczęście - drobnego.
56-latka była trzeźwa. Policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny uszkodzonego poważnie suzuki. Kierująca odpowie za zaistniałe zdarzenie, a z uwagi na jego charakter oraz powstałe w jego wyniku szkody może stracić prawo jazdy.
Kobieta po udzieleniu pomocy medycznej z lekkimi obrażeniami ciała wróciła do domu. W tak niefortunny sposób zakończyła się wyprawa 56-latki do sklepu na zakupy...