Amerykanin, Francuz, Anglik i Polak stoją na wieży Eiffela.
Amerykanin zrzuca pełno pieniędzy z góry. „Dlaczego to robisz?”, pytają pozostali. „W Stanach mamy tyle kasy, że mogę sobie na to pozwolić!”.
Francuz zrzuca kilka butelek dobrego szampana i mówi „Mamy tutaj we Francji tyle szampana, że mogę wyrzucić tyle, ile chcę!”.
Polak patrzy na Anglika i mówi „Nawet k🤬a nie próbuj!”
Do prezesa Jarosława zgłosiło się kilku młodych ludzi w harcerskich strojach.
- Przychodzimy z propozycją - zaczął najwyższy z grupy.
- O co chodzi?
- Chcemy postawić pomnik Panu śp. Prezydentowi przed Pałacem, który stanie w miejscu, gdzie nasi koledzy postawili krzyż zaraz po katastrofie. Co pan na to?
- Dobrze wiecie, że ja jestem za od samego początku!
- Wiemy i dlatego przychodzimy tutaj bezpośrednio do pana.
- Tylko, że władze miasta nie są przychylne na tą lokalizację!
- Nam pozwolą - dorzucił drugi z grupy - mamy swoje sposoby!
- Na kiedy planujecie zakończenie prac?
- Do końca roku powinien stanąć!
- Jakiej wielkości będzie mój śp. brat?
- Wszystko zależy do tego, jak obfite opady śniegu będą przed Bożym Narodzeniem w stolicy.