Parafrazuj膮c stary kawa艂:
Kobieta z kochankiem w 艂贸偶ku, m膮偶 w delegacji.
Zabawa w najlepsze, nagle s艂ycha膰 przekr臋canie zamka w drzwiach.
Kobieta my艣li: -M膮偶! Bo偶e co ja zrobi臋, Bo偶e! Prosz臋 cofnij czas o godzin臋!
Nagle czas si臋 zatrzymuje, kobieta s艂yszy g艂os boga: - Dobrze, cofn臋 czas o godzin臋, ale za to kiedy艣 zginiesz ra偶ona piorunem!
Kobiecie si臋 upiek艂o, lata mija艂y, a ona unika艂a z艂ej pogody jak mog艂a, boj膮c si臋 spe艂nienia proroctwa.
No ale zdarzy艂o si臋 jej wygra膰 wycieczk臋 w g贸ry, ba艂a si臋 troch臋, ale pomy艣la艂a, 偶e b臋dzie si臋 pilnowa膰, ryzyko niewielkie itd..
Po paru dniach nadarzy艂a si臋 okazja p贸j艣膰 na Giewont, kobieta pomy艣la艂a - P贸jd臋! Pomodl臋 si臋 przy krzy偶u, odkupi臋 winy!. I tak uda艂a si臋 na sczyt.
Nagle ni st膮d ni zow膮d burza, niebo pociemnia艂o, wichura.
Kobieta: -Bo偶e! Chyba nie pozwolisz mi tu zgin膮膰 razem z setkami tych niewinnych ludzi!
B贸g na to: Niewinnych!? Ja was tu k馃がy, od 10 lat zbiera艂em!
Kobieta z kochankiem w 艂贸偶ku, m膮偶 w delegacji.
Zabawa w najlepsze, nagle s艂ycha膰 przekr臋canie zamka w drzwiach.
Kobieta my艣li: -M膮偶! Bo偶e co ja zrobi臋, Bo偶e! Prosz臋 cofnij czas o godzin臋!
Nagle czas si臋 zatrzymuje, kobieta s艂yszy g艂os boga: - Dobrze, cofn臋 czas o godzin臋, ale za to kiedy艣 zginiesz ra偶ona piorunem!
Kobiecie si臋 upiek艂o, lata mija艂y, a ona unika艂a z艂ej pogody jak mog艂a, boj膮c si臋 spe艂nienia proroctwa.
No ale zdarzy艂o si臋 jej wygra膰 wycieczk臋 w g贸ry, ba艂a si臋 troch臋, ale pomy艣la艂a, 偶e b臋dzie si臋 pilnowa膰, ryzyko niewielkie itd..
Po paru dniach nadarzy艂a si臋 okazja p贸j艣膰 na Giewont, kobieta pomy艣la艂a - P贸jd臋! Pomodl臋 si臋 przy krzy偶u, odkupi臋 winy!. I tak uda艂a si臋 na sczyt.
Nagle ni st膮d ni zow膮d burza, niebo pociemnia艂o, wichura.
Kobieta: -Bo偶e! Chyba nie pozwolisz mi tu zgin膮膰 razem z setkami tych niewinnych ludzi!
B贸g na to: Niewinnych!? Ja was tu k馃がy, od 10 lat zbiera艂em!