Wys艂any:
2019-05-07, 22:00
, ID:
5423896
3
Zg艂o艣
"Jestem prawie pewien, 偶e s膮siadka w艂a艣nie wezwa艂a na mnie bagiety.
Mieszkam sam w zabitej dechami dziurze niedaleko granicy Podlaskiego i Warmi艅sko-Mazurskiego. Mam jedn膮 s膮siadk臋. JEDN膭. I tak si臋 sk艂ada, 偶e jest absolutnie p馃がlni臋ta. Powiedzia艂bym, 偶e 偶yje sama, ale tak nie jest. Ma dos艂ownie hord臋 20-30 dzikich kot贸w, kt贸re rezyduj膮 sobie na naszych posesjach.
Tak w艂a艣ciwie to nie przeszkadza mi to a偶 tak bardzo. Daj臋 sobie rad臋 z tymi obrzydliwymi kotami. Jedynym moim zarzutem jest to, 偶e 艣pi膮 i szczaj膮 po moim samochodzie bo nie mam gara偶u, ale 偶e mieszkamy na do艣膰 wiejskim terenie to mam to gdzie艣(cho膰 musz臋 powiedzie膰, 偶e uwielbiam patrze膰 jak bielik zabija i zjada jej koty).
Problem w tym, 偶e ta suka upiera si臋 przy dokarmianiu g臋si. I to nie s膮 2-3 g臋si. To ca艂e p馃がlone stado. Karmi je tak, 偶e ca艂kowicie da艂y sobie spok贸j z migracj膮. Po prostu 偶yj膮 sobie na NASZYCH posesjach. G臋si to ohydne zwierz臋ta. Sraj膮 dos艂ownie wsz臋dzie. Ale nie to jest najgorsze...
G臋si i dzikie koty oczywi艣cie ze sob膮 nie wsp贸艂graj膮. Za ka偶dym razem gdy te p馃がlone G臋si zbli偶aj膮 si臋 na 15 metr贸w do naszych dom贸w rozp臋tuje si臋 piek艂o. To jak druga wojna 艣wiatowa w wersji g臋sio-kociej. Te pojeby walcz膮 jak gdyby by艂y przekl臋te do chodzenia po Ziemi jako udr臋czone dusze dop贸ki ca艂a wroga armia nie zostanie rozgromiona. Nie ma znaczenia czy to dzie艅 czy noc. Zawsze kt贸ra艣 jebni臋ta G臋艣/kot szykuje si臋 do nap馃がlania. Ha艂as jaki przy tym wytwarzaj膮 jest niewiarygodny. Problematyczne bo pracuj臋 na nockach.
W艂a艣nie ostatniej nocy mia艂em nock臋. Wr贸ci艂em do domu o 5 nad ranem. Podchodz臋 w ciemno艣ci otworzy膰 drzwi i s艂ysz臋 nagle "HSSSSSSSSSSSSS" - p馃がlona G臋艣 spa艂a sobie pod krzes艂em ogrodowym na moim trawniku. Ruszy艂a na mnie i pr贸bowa艂a dziabn膮膰 w 艂ydk臋 wi臋c r膮bn膮艂em j膮 w g艂ow臋 moim pude艂kiem na lunch - uciek艂a werand膮 wydaj膮c przy tym te zj馃がe okrzyki(to zdarza mi si臋 co najmniej dwa razy w tygodniu. Maj膮 obsesj臋 na punkcie mojej werandy, tak jakby to by艂o centrum ich sk馃がia艂ego g臋siego imperium).
Tak czy inaczej dosta艂em si臋 do 艣rodka, wzi膮艂em prysznic i poszed艂em spa膰. Kilka godzin p贸藕niej - oko艂o 8 rano - s艂ysz臋, 偶e zacz臋艂a si臋 walka. S艂yszeli艣cie kiedy艣 g臋艣 walcz膮c膮 z kotem? To jedna z najg艂o艣niejszych, niezno艣nych rzeczy jakie mo偶ecie sobie wyobrazi膰. Kot robi艂 to swoje niskie, gard艂owe "OWWWWWWWWWWWWWWWLLLLLL", a g臋艣 wystawia艂a j臋zor i nieustannie g臋ga艂a w odpowiedzi.
W ko艅cu mia艂em dosy膰. Wybieg艂em na zewn膮trz i rzuci艂em w g臋艣 butem tak mocno jak tylko mog艂em. Przewr贸ci艂a si臋 i zacz臋艂a na mnie sycze膰 wystawiaj膮c przy tym sw贸j zj馃がy g臋si j臋zyk. Nast臋pnie wsta艂a i odesz艂a kulej膮c. Jestem na 90% pewien, 偶e co艣 jej przetr膮ci艂em w 艣rodku.
Z艂o偶y艂o si臋 tak, 偶e akurat widzia艂a to ta k馃がa - moja s膮siadka. Przez wi臋kszo艣膰 dni jedyne co robi to stoi w oknie i napawa si臋 wojn膮 niczym jaki艣 kapry艣ny, m艣ciwy b贸g. Widzia艂a jak rzuci艂em butem i zacz臋艂a p馃がli膰:
O TY SK馃がYSYNU, WZYWAM BAGIETY. ZDECHNIESZ W PIERDLU W SZTUMIE!
Tak jak zazwyczaj pokaza艂em jej 艣rodkowy palec i powiedzia艂em 偶eby sp馃がala艂a. Ale tu ca艂y myk - je艣li bagiety przyjad膮 to zobacz膮, 偶e G臋艣 jest rzeczywi艣cie rozj馃がa. Wci膮偶 kuleje jak debil wok贸艂 mojego domu. G臋si nie s膮 przypadkiem chronione prawnie czy co艣 w ten dese艅?
Z innej beczki - wierzcie lub nie, ale horda kot贸w mojej s膮siadki by艂a co najmniej 3 razy wi臋ksza. Te, kt贸re si臋 zosta艂y to uciekinierzy z ostatniego lata.
Wda艂em si臋 z t膮 k馃が膮 w sprzeczk臋 bo jej koty ci膮gle spa艂y na moim samochodzie, szczaj膮c przy tym po oponach. Mia艂a totalnie wyj馃がe, 偶e to moja posesja i m贸j w贸z. Tak jakby jej koty mia艂y jakie艣 prawo do chodzenia gdzie chc膮 i robienia co chc膮.
Wzi膮艂em wi臋c miot艂臋 i przegoni艂em koty z mojego samochodu. Strasznie si臋 o to wk馃がi艂a i wezwa艂a policj臋.
Bagietmajster przyjecha艂 偶eby zbada膰 spraw臋 zn臋cania si臋 nad zwierz臋tami i natychmiast zauwa偶y艂, 偶e wok贸艂 szlaja si臋 oko艂o 60-70 kot贸w. Zadzwonili po hycla i zacz臋li zgarnia膰 koty z jej podw贸rka. S膮siadka 艂ka艂a na zewn膮trz krzycz膮c przy tym "MOJE DZIECI!"
艢mia艂em si臋 do rozpuku. Nawi膮za艂em z ni膮 kontakt wzrokowy i pokaza艂em faka. To by艂a jedna z naj艣mieszniejszych rzeczy jak膮 widzia艂em. By艂em podekscytowany jakbym wygra艂 w艂a艣nie w totka.
Koty, kt贸re obecnie pozosta艂y, to te kt贸re uciek艂y do lasu niczym murzyni.
Tak w og贸le to ca艂a ta wojna g臋si z kotami nabiera na mocy latem, gdy maj膮 m艂ode. 呕aden z tych kot贸w nie jest wysterylizowany wi臋c mno偶膮 si臋 niczym Zergi. Podejrzewam, 偶e zajmie im jeszcze sezon czy dwa 偶eby zn贸w liczy艂y blisko setk臋.
G臋si to zab贸jcy z zimn膮 krwi膮. Sam widzia艂em jak atakuj膮 m艂ode koci臋ta i dziobi膮c m艂贸c膮 je na 艣mier膰. Czasem koty broni膮 swoje m艂ode, czasem zabieraj膮 ze sob膮 niedobitk贸w i salwuj膮 si臋 ucieczk膮.
Koty robi膮 to samo m艂odym G臋siom(co doprowadza G臋si do sza艂u), ale nie m艂贸c膮 ich. Zamiast tego nios膮 je daj膮c jasno do zrozumienia, 偶e maj膮 zamiar je zje艣膰 wewn膮trz szopy tej kociej wariatki. Jej szopa to praktycznie o艂tarz 艣mierci. Non stop widz臋, 偶e koty nios膮 tam gryzonie i inne 艣cierwo. Podejrzewam, 偶e ta k馃がa tam w艂a艣nie je karmi i dlatego czuj膮 si臋 tam bezpiecznie jedz膮c.
Koty zazwyczaj przegrywaj膮 walki. Du偶e g臋si chroni膮 mniejsze, podczas gdy koty pr贸buj膮 dobra膰 si臋 do s艂abszych osobnik贸w. Jak w jakim艣 programie z Czub贸wn膮 - nawet zdzicza艂e koty skupiaj膮 si臋 na chorych/rannych/os艂abionych g臋siach.
G臋si s膮 praktycznie jak Orki. To p馃がlone barbarzy艅skie zwierz臋ta, gdzie spo艂ecze艅stwo skupia si臋 wok贸艂 najsilniejszych. Nawet mi臋dzy sob膮 si臋 nap馃がlaj膮. Widzia艂em w tym stadzie Samca_Alfa, kt贸ry zabija艂 inne g臋si.
Jako, 偶e to wschodnia Polska to wok贸艂 mamy sporo dzikiej przyrody. Du偶o las贸w. Czasem w okolice przylatuj膮 bieliki.
M贸j pierwszy kontakt(i nie ostatni) z or艂em by艂 jako艣 2-3 miesi膮ce po tym jak si臋 tu przeprowadzi艂em. Wychodzi艂em rano do pracy i nios膮c m贸j lunch zauwa偶y艂em tego przej馃がego or艂a na 艣rodku mojego trawnika. Najzwyczajniej w 艣wiecie jad艂 zdech艂ego kota niczym nale艣nika na 艣niadanie. Bielik zerkn膮艂 na mnie przez mo偶e p贸艂 sekundy. Po prostu si臋 na siebie patrzyli艣my, a potem po prostu wr贸ci艂 do jedzenia. Omin膮艂em go szerokim 艂ukiem 偶eby mu nie przeszkadza膰.
Widzieli艣cie kiedy艣 bielika w swoim 偶yciu? S膮 kurewsko du偶e. Co kilka tygodni widz臋 tego sk馃がysyna. Rozbebesza sobie kota i wp馃がla je nie daj膮c przy tym j馃がia. Po wszystkim odlatuje."