Amerykańscy turyści zostali zaatakowani w pralni w Armenii (tej w Kolumbii). Dziewczyna poradziła sobie świetnie bez pomocy towarzysza, a potem zjawili się pomocni motocykliści i przechodnie.
Później jednak pojawili się inni latynoscy bandyci, więc turyści i ich ratownicy musieli uciekać.