📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 18:38
🔥 Peszek - teraz popularne

Zerwanie z kobietą

konto usunięte2013-09-26, 19:11
- zerwała ze mną... boli
- spoko stary, rozstania bolą, przejdzie Ci
- nie. Boli mnie ręka, bo jak ją strzeliłem w pysk, to się źle zamachnąłem.

Problemy w szkole.

konto usunięte2013-09-28, 20:58
Na forum sfd.pl znalazłem świetny temat, gdzie ludzie pytają się jak poradzić sobie z problemami na osiedlu itp. Oto perełka którą znalazłem:

Cytat:

Black Tiger

Witam
Od kilku dni w szkole jakiś typek cały czas podchodzi wyzywa dał mi 2 kopy. Trochę mnie to denerwuje, i nie chce żeby to się powtarzało, dlatego postanowiłem przy następnym kopie albo innym uderzeniu pobić go.
Sytuacja jest taka, że można powiedzieć nigdy się nie biłem, znaczy czasami z kolegami na wfie jak mnie specjalnie zfaulowali zaczałem go gonić i biliśmy się tak żeby sobie nic nie zrobić poważniejszego bo wkońcu byliśmy dobrymi przyjaciółmi, ale to się skończyło bo poszedłem do innej szkoły i nadal utrzymujemy dobre kontakty.ok mam 185 cm wzrostu i 55 kg masy tamten typek ma około 170 cm i 70 kg bo troche gruby jest. Zawsze moimi silnymi stronami była dobra koordynacja i szybkośc i dobrze kopie z lewej nogi, trenowałem kiedyś karate przez 2 lata w 1 i 2 klasie podstawówki trochę tam pamiętam. Dobrze wspinam się na drzewa umiem robić wsady prawie, gdy ktos mnie uderzy wlacza mi sie tryb hulka czyli albo sie na kolesia rzucam z predkoscia swiatla albo tlumie to ale wtedy caly czas sie trzese ( nie wiem czy cos ta ingformacje dadza ale napisac moge ). A wiec napiszcie mi jak go bic uwzgledniajac moje zalety i wady (zapomniałem wspomnieć że nie jestem zbyt silny i słaby w obronie )?

Ashardon

Muszę przyznać, że czytałem to z zapartym tchem. Można rzec, że przeżywałem to razem z Tobą, martwiąc się o to, czy dasz sobie radę w ewentualnym starciu z 70kg "grubasem". Od momentu, w którym przeczytałem, że dobrze wspinasz się po drzewach, potrafisz robić wsady, no i przede wszystkim masz międzynarodowe osiągnięcia w karate (w końcu trenowałeś je w 1 i 2 kl. szkoły podstawowej - to nie przelewki), to jestem o Ciebie spokojny. Dasz sobie radę.

Jak ja to widzę? Zaskocz go przed szkołą. Skocz na niego z drzewa, następnie szybki front kick, low kick i high kick (jednocześnie). Kiedy będzie lekko oszołomiony zwiń go w kulkę i zapakuj do stojącego na boisku szkolnym kosza, który będzie nieopodal. Co ważne! Poproś któregoś z kolegów, by jednym z pobliskich śmietników nagrał przebieg walki i wrzuć go następnie na youtube. Pozwoli nam to wychwycić ewentualne błędy i przygotować Cię lepiej na ewentualne kolejne starcie gigantów.



Źródło.

Wujek sadol

konto usunięte2013-09-28, 13:08
Temat z dupy historia własna.
Rzecz miała miejsce u mojej babci na mazurskiej wsi.
Po paru piwach z wujkiem postanowiliśmy zrobić nową budę dla psa.
Zabraliśmy ze strychu ładne deski i eternitowe dachówki i zaczynamy je obrabiać.
Na to wszystko wpada babka z pretensją, że ,,deski za dobre na budę się jeszcze przydadzą do czegoś". Babcia starsza kobita przeżyła Sybir więc wie co to bieda i już nałogowo wszystko kolekcjonuję, odkłada co jest ogólnie irytujące. Nastąpiła mała wymiana zdań. Wujek się wk🤬ił i palnął ,,mamusi na trumnę się przydadzą"
W ten oto sposób przez wujka nie zostanę nigdy uwzględniony w testamencie.

Choroba psychiczna

BongMan2013-09-27, 14:54
- Jak nazywa się choroba psychiczna, przy której ludzie obrażają się lub denerwują o drobne sprawy i tworzą problemy z niczego?
- Płeć żeńska.

Rudy, po prostu rudy.

konto usunięte2013-09-25, 8:03
Co robi rudy ze smakowymi prezerwatywami?

Wali w nich konia i oblizuje dłonie

Mąż i żona

Magnus2013-09-27, 21:49
Żona daje mężowi 50 złotych i mówi: idź i kup coś żebym była piękniejsza.

Mąż wrócił naj🤬y.

Piloci

S.W.A.T2013-09-27, 21:12
Znalezione w odmętach internetów.

Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie należą do niecierpliwych. Nie tylko oczekują, że będziesz wiedział, gdzie jest twoja bramka, ale również, jak tam dojechać, bez żadnej pomocy z ich strony. Tak więc z pewnym rozbawieniem słuchaliśmy poniższej wymiany zdań miedzy kontrolą naziemną lotniska frankfurckiego, a samolotem British Airways 747 Speedbird 206.

Speedbird 206: "Dzień dobry, Frankfurt, Speedbird 206 wyjechał z pasa lądowania."
Wieża: "Guten Morgen. Podjedź do swojej bramki."
Wielki British Airways 747 wjechał na główny podjazd i zatrzymał się.
Wieża: "Speedbird, wiesz gdzie masz jechać?"
Speedbird 206: "Chwilę, Kontrola, szukam mojej bramki."
Wieża (z arogancka niecierpliwością): "Speedbird 206, co, nigdy nie byłeś we Frankfurcie!?"
Speedbird 206 (z zimnym spokojem): A tak, byłem, w 1944. W innym Boeingu, ale tylko żeby coś zrzucić. Nie zatrzymywałem sie tutaj.

Martwi czy żywi?

Janeo2013-09-26, 22:17
Z komentarzy z joemonstera....

HISTORIA NR 1.

"W latach 70-tych w moim mieście żył pewien mężczyzna o imieniu Benek.Gość był pracownikiem MPO , i często lubił sobie golnąć po robocie. Pewnego dnia deczko przeholował, i wracał pijany do domu, a że to była zima , poślizgnął się przewalił w zaspę i tam usnął. Ktoś go znalazł i wiadomo ,pogotowie, policja itd, a że zimno skutecznie spowolniło funkcje życiowe lekarz uznał go za zmarłego, i przewieziono go od razu do prosektorium , powiadamiając jednocześnie żonę o jego śmierci.W prosektorium Benkowi odeszły promile wstaje patrzy dokoła trupy ....zrobiło mu się zimno więc pościągał z nich prześcieradła,owinął się i uciekł przez małe okienko do domu. Wali do drzwi swojego domu, owinięty w te prześcieradła jak anioł z niebios, otwiera mu zona i spokojnym głosem mówi:

-Beniu tyle lat za życia mnie męczyłeś, i teraz po śmierci przyszedłeś mnie nawiedzać , zaznaj spokoju wiecznego.

A Benio z kopa w drzwi

-Otwieraj stara ku wo, już mnie chcesz na żywca pogrzebać

i podobno wtedy zona nie zdążyła dostać w łeb bo zemdlała.

Potem sprawa była głośna , lekarz dostał naganę, a Benio przy tym trybie prowadzenia się pożył jedynie kilka lat. Po śmierci lekarze od razu wzięli go na stół i zrobili sekcje zwłok, żeby nie było wątpliwości. Taką to historie zasłyszałem przy kieliszku ze starszymi wiarusami. " ~MalyV8

HISTORIA Nr 2.

"Historia babci mojej koleżanki, czasy wojny, ogólna bieda. Młoda wtedy dziewczyna miała wyjść za mąż za trzy dni. Pech chciał że na polu podczas burzy trafił w nią piorun. Wioskowy znachor stwierdził zgon. Rodzina pogrążona w żałobie pochowała w sukni ślubnej niedoszłą pannę młodą. W nocy po pogrzebie na cmentarzu zaczęli buszować złodzieje okradający groby. Kiedy odkopali dziewczynę nagły dopływ tlenu sprawił, że zaczęła oddychać, otworzyła oczy i wstała zdziwiona. Złodzieje prawie zawału dostali i uciekli. Ta zaś wróciła w środku nocy w pięknej białej sukni do domu, gdzie rodzina na jej widok też omal nie zeszła.
Koniec końców ślub odbył się w terminie, ale po kilku dniach do panny młodej zawitała policja z pytaniem kto okrada groby? Ta powiedziała, że widziała ich twarze, ale nigdy w życiu ich nie wyda, bo ją uratowali " ~DeliriumTremens

i bonus na koniec dla sadoli : ktoś, to już nie wstał

"Znajomy ksiądz, pełnił był swego czasu, jakieś 30 lat wstecz, funkcję wikarego w wiejskiej parafii. Jako, że był młody, proboszcz wysyłał go na trudniejsze pogrzeby. Do takich należały pogrzeby, z różnych powodów, nieco odłożone w czasie. A chłodni dla przechowywania byłych obywateli PRL przed ostatnią drogą nie było jeszcze.
Pewnego razu odprawiał celebrę pogrzebową w domu nieboszczyka, czyli wiejskiej, niebogatej chałupie. Dziadek, główna postać uroczystości, zszedł jakoś nietypowo, co spowodowało pewne pośmiertne odkształcenia i opuchnięcia. Tuż po zamknięciu trumny dziadkowi z jakiegoś powodu, zrobiło się ciasno, nogi mu się ugięły i dziadek mocnym, stanowczym kopniakiem pośmiertnie wykopał wieko od trumny. Ludzie na ten widok natychmiastowo, bez komendy "sp🤬***lać" zwiali. Najwięcej wiało oknem i drzwiami, razem z futrynami i szybami, skokowo i w podskokach. Z dziadkiem został tylko ksiądz wikary i kościelny mu asystujący. Oni w cuda i duchy nie wierzą to i się nie wystraszyli..." ~Jaktusk

Statek

konto usunięte2013-09-27, 17:43
Dlaczego murzyni nie pływają statkami?
.
.
.
.
.
.
Bo drugi raz na ten sam numer nie chcą się nabrać.

Zdrowa konkurencja

ronio192013-09-26, 21:16
W pewnej kamienicy, na parterze trzech Ż__ów prowadziło swoje sklepy z obuwiem. Różnie to bywało, każdy z nich czujnie obserwował sąsiada jak biznes się kręci.
Pewnego dnia nad sklepem po lewej stronie pojawił się duży szyld "Najmodniejsze obuwie".
Sąsiedzi patrzyli z zazdrością jak klienci oblegają sklep konkurenta.
W końcu ten po prawej nie wytrzymał i powiesił jeszcze większy szyld "Najtańsze buty w mieście"
Reklama podziałała, właściciel z dumą patrzył jaki ruch się zrobił w sklepie.
Trzeci Ż__, z tego sklepu po środku, miał teraz ciężki orzech...
Siedział i myślał jak tu przechytrzyć konkurentów.
Pewnego ranka ku zdziwieniu sąsiadów kolejka ustawiała się przed środkowym sklepem....patrzą, a tam największy szyld : "GŁÓWNE WEJŚCIE".

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem