Różnica

Rozchędażacz2018-04-14, 22:11
– Czym kobieta różni się od banku?
– Kobieta znika, gdy pieniądze się kończą, a bank staje się jeszcze bardziej natarczywy.

Kwachu

Nołlajf2018-04-11, 20:37
Żona mówi do kwacha:
-Olek wychodzę do koleżanki, nie rozrabiaj!

-Ale ja już rozrobiłem

Arka Gdynia...

Rozchędażacz2018-04-10, 19:50
...k🤬a świnia
Wchodzi facet do baru i krzyczy od progu:
– Wszyscy kibice Arki to pedały.
Przy jednym stoliku odsuwa się krzesło, wstaje koleś i mówi:
– Wiesz stary, że nieźle mnie właśnie wk🤬iłeś?
– A co? Jesteś kibicem Arki?
– Nie, pedałem.
Kto wklei zdjęcie o jaraniu się piłką nożną, ten pedał.

Banan na jelita

Rozchędażacz2018-04-03, 17:48
Ostatnio przeczytałem, że już jeden banan dziennie poprawia kondycję jelita. Orientuje się ktoś, czy można go później obrać i zjeść?

"Na chrzestnego"

Rozchędażacz2018-04-04, 14:28
Uważajcie na nową metodę oszustwa „na chrzestnych”. Oszuści proszą o podanie dziecka do chrztu, a 9 lat później musicie kupić quada.

Różnica

Rozchędażacz2018-04-03, 23:15
Jaka jest różnica w relacjach kochanków z punktu widzenia obu płci? Kobiety udają orgazm, żeby być w związku, natomiast mężczyźni udają bycie w związku, żeby mieć orgazm

Spotkanie na polanie

~CrazyEdek2018-04-02, 8:23
Pewnego dnia blondynka spotyka byłego chłopaka, postanowiła więc, że się z nim umówi, obok na polanie pod dębem na seks. Postawiła tylko jeden warunek, że jak pierdnie, to żeby od razu wyjmował pytę z jej piczy. Przypadkiem usłyszał, to jej ojciec, więc jak najprędzej pobiegł na polanę, wdrapał się na drzewo i czeka...
W końcu spotkanie doszło do skutku.
Blondynka opiera się o drzewo, wypina dupę, podnosi kieckę, no to jej były chłopak zaczyna r🤬ać ją od tyłu. R🤬a, r🤬a... i przypadkiem spojrzał w górę, zobaczył tam jej ojca i czym prędzej włożył spodnie i zaczął uciekać. Blondynka zdziwiona tym faktem krzyczy:
Przecież jeszcze nie pierdnęłam!?.
A chłop na to: To spójrz w górę, to się zesrasz!!!

Laczki

myself72018-03-31, 21:03
Mieszkam w bloku na 3 piętrze i pracuję na zmianę popołudniową.
W pewną sobotę, starszy ode mnie sąsiad, około 40 lat, mieszkający piętro pode mną, z którym zawsze utrzymywałem dobre stosunki (dzień dobry i te sprawy), nawarczał na mnie, że codziennie przeze mnie chodzi niewyspany i wnerwiony, bo jak ja kładę się spać późno w nocy, a on w tym czasie już dawno śpi, to niby zrzucam z nóg laczki na podłogę i podobno robi to taki huk, że stawia go na równe nogi. Jako że staram się być kulturalny i utrzymywać dobre stosunki z sąsiadami to grzecznie przeprosiłem i powiedziałem, że postaram się poprawić. Chodząc po domu noszę takie gumowe laczki, może nieco ciężkie i rzeczywiście spadając robią trochę hałasu, ale nie sądziłem, że przenosi się to na niższe piętra.
Od czasu tego wydarzenia postanowiłem się z tym pilnować, jednak w poniedziałek po powrocie z pracy, kładąc się do łóżka ok. godziny pierwszej, znowu odruchowo zrzuciłem jeden laczek i jak huknął, to sobie przypomniałem o tej sytuacji, więc drugiego delikatnie położyłem na podłodze mając nadzieje, że nie obudziłem sfrustrowanego sąsiada.
Wziąłem swojego laptopa, sprawdziłem skrzynkę mailowią i zobaczyłem jakiś film, który polecił mi znajomy z pracy, po czym odłożyłem laptopa na szafkę nocną, napiłem się wody, zgasiłem światło i położyłem się spać. Leżąc wtulony w poduszkę i powoli zasypiając, myślałem o następnym dniu, obowiązkach, które na mnie czekają, o ważnym spotkaniu z szefem w pracy. Już prawie zasnąłem, gdy nagle słyszę jak sąsiad z dołu drze się na całe gardło:
- K🤬a, panie, zlituj się pan i zrzuć już wreszcie tego drugiego!

Borsuk Miodożer

Konto usunięte • 2018-03-26, 23:08
W wielkiej, Poważnej Korporacji szukano nowego menadżera na jedno z wyższych stanowisk. Head hunterzy stanęli na głowach i ściągnęli na spotkanie pewnego doświadczonego i znanego w branży człowieka. Po jakimś czasie standardowej rozmowy kwalifikacyjnej, pani będąca po drugiej stronie biurka, postanowiła zadać jedno z tych pseudo-psychologicznych pytań testowych, które mają nakreślić osobowość człowieka:

- Jeśli miałby pan być zwierzęciem, to jakie by pan wybrał?

Oczekując sztampowej odpowiedzi, typu: lwem, rekinem, zdziwiła się, gdy kandydat po chwili namysłu odparł:

- Borsukiem miodożerem

Zaskoczona kobieta po chwili odparła: Ale dlaczego akurat tym?

.
.
.
.

- Bo lubię żreć miód i borować suki

Pijany ojciec i poród

InnyName2018-03-25, 19:19
W szpitalu pijany mężczyzna wpada do sali położniczej w czasie porodu:
- Puśćcie mnie, chcę zobaczyć mojego syna!
Personel przekonuje go:
- Tatusiek, jak wypiszemy do domu, to się napatrzysz do woli.
Facet przez łzy:
- Nie, jej mąż nie pozwoli mi tam wejść!

Zaj🤬e od Joego.