📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 15:26

Pytanko

yarzapp2009-06-20, 14:44
- Jak Pan uważa, co jest w dzisiejszych czasach większym problemem: niewiedza, czy ignorancja?
- Nie wiem, nie obchodzi mnie to.

dwie blondynki

konto usunięte2009-06-18, 19:27
Blondynka do blondynki:
- Robimy razem Sylwestra?
- No spoko, a kiedy?

Kierowca

hooligan19872009-06-17, 1:05
W ciężarówce wiozącej kury jedzie kierowca z papugą. nagle ciężarówkę zatrzymuje dziewczyna i prosi o podwiezienie.
- A dasz dupy? - pyta kierowca.
- Nie!
- To wyp🤬alaj!
Po kilkunastu kilometrach ciężarówkę zatrzymuje kolejna dziewczyna i prosi o podwiezienie.
- A dasz dupy? - pyta znowu kierowca.
- Nie!
- To wyp🤬alaj!
Po godzinie ciężarówkę zatrzymuje policjant i mówi do kierowcy:
- Gubi pan kury z przyczepy!
Zdziwiony kierowca wychodzi z szoferki i odchyla plandekę. Patrzy a tam papuga trzyma ostatnią kurę za szyję i pyta:
- Dasz dupy?.
- Nie!
- To wyp🤬alaj!

Szkoła

hooligan19872009-06-17, 1:02
Dzieci chwalą się w szkole:
- Ja i mój braciszek mamy oddzielne łóżeczka!
- Ja, mój brat i siostra mamy oddzielne pokoje!
- A nas jest w domu pięcioro i każde ma innego tatusia!

Dunajec

konto usunięte2009-06-16, 23:10
Stoi baca na jednym brzegu Dunajca, a goral na drugim. Baca drze sie:
- Gleboka?!
Ale goral nie doslyszal, bo Dunajec okropnie szumial, wiec mowi:
- To nie Oka, to Dunajec!
Na to baca wchodzi do wody, prad go porywa, ledwo zywy wychodzi na drugim brzegu. Po chwili podchodzi wsciekly do gorala i mowi:
- Ja ci k🤬a dam do jajec!

Złota Śrubka

ambroz662009-06-16, 21:49
Pewnego dnia na świat przyszedł Jasio... Matka oficjalnie podczas porodu umarła... Lecz nieoficjalnie tylko lekarz znał przyczynę śmerci - szok związany z tym co zobaczyła: Jasio w pępku miał... złotą śrubkę. Ojciec zareagował na "złotą śrubkę" nadwymiar łagodnie. Oczywiście chodził z Jasiem (jeszcze w wieku niemowlęcym) do wszystkich możliwych specjalistów, jednakże nikt nie mógł mu odpowiedzieć: po co ta złota śrubka... Spróbował zatem pogodzić się z faktem... Jasio po raz pierwszy zwrócił uwagę na swoją "inność" w przedszkolu. Pewnego dnia zauważył, że inne dzieci nie mają złotych śrubek w pępku... Podszedł zatem do swojej pani wychowawczyni pytając - Plose pani, cemu ja mam zlotom ślubke w pempku? - Jasiu - nie mam pojęcia! - Ale jesteś normalnym chłopczykiem, nie martw się!

I tak żył Jasio wyśmiewany przez wszystkim, przez cały czas zadając sobie to pytanie: Na cholerę mi ta śrubka w pępku... Swoją pierwszą miłość musiał mocno upić, żeby nie zmieniła zdania, gdy to podczas jednej z imprez zechcieli spędzić noc w sypialni rodziców... Nadszedł czas liceum, Jasio już wtedy wiedział, jaki profil klasy go interesuje: biologiczna. Wtedy też, wraz ze swoim Panem Profesorem badali dokładnie pochodzenie złotej śrubki... Nadszedł czas matury (którą Jasio, rzecz jasna, zdał bez najmniejszych problemów), a oni nadal nie mogli znaleźć odpowiedzi na pytanie: CO TO ZA ZŁOTA ŚRUBKA!!!

Studia Jasio sobie obrał medyczne... Wraz z najlepszym profesorem na wydziale studiowali budowę złotej śrubki... Przeprowadzali badania, eksperymenty, jednakże nijak nie mogli pojąć przeznaczenia i zastosowania owej złotej śrubki....

W końcu profesor zaproponował Jasiowi udział w międzynarodowej konferencji medycznej, która co 4 lata gromadzi najlepsze i największe światowe sławy lekarskie. Jednakże od razu zaznaczył: niektóre badania mogą być bolesne... Poza tym nie wiadomo, jakie będą skutki uboczne...

Oczywiście Jasio postawił wszystko na jedną kartę - "jeśli tak ma być, to niech tak będzie! Ja po prostu muszę wiedzieć: NA CO MI TA ŚRUBKA!"

Badania trwały długo, na szczęście obeszło się bez skutków ubocznych (oprócz czasowego niedowładu prawej ręki), wyniki badań zostały przedstawione ostatniego dnia konferencji....

Wyniki badań nie przyniosły żadnego rezultatu... I tak właśnie Jasio pozostał na lodzie! Cała medycyna, cała nauka, nikt nie potrafił odpowiedzieć na pytanie: NA CHOLERĘ JASIOWI TA J🤬A ZŁOTA ŚRUBKA W PĘPKU?!

Zrozpaczony Jasio zapijał się tanim whisky w półmroku pokoju, który wynajmował wraz z innymi kolegami ze studiów... Mógł pogodzić się ze śrubką, ale nie darował sobie tego, że nadal nie zna jej przeznaczenia!!

Ostateczne poszedł do ostatniego miejsca, gdzie może dowiedzieć się prawdy: do kościoła....

Ksiądz, bardzo zaciekawiony, próbował studiować w starych manuskryptach o złotych śrubkach, przeszukiwał najstarsze księgi i pisma z najstarszych bibliotek, a nawet wystosował pismo do papieża (dokumentując słynną złotą śrubkę foitografiami)... Zero odzewu... Nie wiadomo, co to jest, na co to jest, do czego to służy....

Ostatnią odpowiedzią, która dobremu księdzu przyszła do głowy (jako pokrzepienie serca młodego chłopaka), było: - Jasiu - oddaj swoją duszę Bogu, oddaj swoje serce Bogu, a wyjawi On przed Tobą prawdę...

Jasio oczywiście zastosował się do rady księdza, wyprowadził się na pustkowie, i tam w biedzie medytował... przez pełne 30 lat życia.... Żył w biedzie i nędzy, całkowicie odrzucił świat materialny, rozkosze cielesne, na rzecz poznania prawdy: NA C🤬J MU TA ŚRUBKA?!

No i umarł... Młodo, bo w wieku 60 lat... Oczywiście w nieświadomości...

Poszedł Jasio do Nieba, a tam święty Piotr. Podchodzi do niego i mówi: - Proszę - całe życie poświęciłem poznaniu prawdy, poruszyłem wszystko, co mogłem, by się dowiedzieć, zrezygnowałem z całego świata, który mogłem zdobyć, bo chciałem znać prawdę - do czego służy ta złota śrubka, co mam ją w pępku?

Święty Piotr wyjął złoty śrubokręt, odkręcił złotą śrubkę, i Jasiowi odpadła dupa...

Jasiu i pani nauczycielka

konto usunięte2009-06-16, 21:49
Szkoła, nauczycielka pyta klase:
- Jesli pięć ptaków siedzi na płocie i zestrzelimy jednego z nich, to
ile zostanie?
Do odpowiedzi rwie się Jasiu:
- Żaden, pani profesor, na dźwięk strzału wszystkie odlecą.
- Poprawna odpowiedź to cztery, Jasiu, ale podoba mi się twój tok
rozumowania...
- To teraz ja zadam pani pytanie - mówi Jasiu.
- Na ławce siedzą trzy kobiety. Każda z nich je loda. Pierwsza
delikatnie oblizuje gałke, druga ssie go całymi ustami tworząc z loda
stożek, a trzecia odgyza jednym ruchem pół loda. Która z nich jest
mężatką?
Pani chwile się zastanawia i pewnym głosem odpowiada:
- Wydaje mi się, że ta, która ssie loda całymi ustami tworząc stożek.
- Poprawna odpowiedź brzmi: ta, która ma obrączke na palcu, ale podoba
mi się pani tok rozumowania...

Napęd Antygrawitacyjny

ambroz662009-06-16, 20:55
Grupa dyskusyjna

Subject:
(długie) koty i chleb z masłem
From:
poss
Date:
Fri, 05 Mar 2004 16:10:45 +0100
Newsgroups:
colani.humor

Rektor:

1. Bierzemy kota (nie za starego)
2. Przygotowujemy pajdę chleba (nie musi byc świeży, raczej nie bułka)
3. Smarujemy pajdę masłem (nie margaryną) może byc grubo
4. Przywiązujemy pajdę do kota
Ważne: pajda musi znajdować się na grzbiecie kota, częścią suchą stykać
się z
jego grzbietem
5. Całość zrzucamy z wysokiego drzewa, ewentualnie balkonu.

Wnioski:
A. Kot zawsze spada na cztery łapy.
B. Posmarowana kromka chleba spada zawsze masłem na dół
Napęd antygrawitacyjny gotowy.

Powyższy przepis na napęd antygrawitacyjny znają wszyscy, ale
dzielni naukowcy poszli dalej...

Tydzień później:

Drogi kolego P.
Ponieważ do testów używam sporych rozmiarów kocura, zakupiłem
chleb okrągły, aby pajda była stosunkowo jak największa i
użyłem masła xxx, aby efekt był jak najbardziej okazały.
Zrzuciłem kota z 4 piętra i:
- kot ledwo przeżył bo spadł na cztery łapy i 2 z nich sobie
zwichnął - napęd antygrawitacyjny nie zadziałał, a przyczyną
tego jest fakt, że w trakcie lotu wygłodniały kocur zlizał
powłokę antygrawitacyjną czyli masło.

I teraz nasuwają się pytania:
1. Czy jeśli zaknebluję tego kota, to czy z fizycznego punktu
widzenia nic się nie zmieni?
2. Skoro kot po upadku zwichnął 2 łapy to czy można go
stosować w kolejnych próbach? (wszak jeden z warunków brzmi: - kot
spada zawsze na 4 łapy)

* * *

Szanowny S:
1. Proponuję przed eksperymentem nakarmić kota.
2. Kot nadal powinien spaść na 4 łapy, z uwagi na fakt, że je
nadal posiada. Zwichnięte, ale posiada.
3. 4 piętro to trochę za dużo. Obiekt badań może się
popsuć na dobre, w razie niepowodzeń.
P.

* * *

Ok, teraz mi Pan pomógł, ale i tak pewnie kot zliże masło. A
może go usztywnię aż po kark kijem?
S.

* * *

Proszę posypać solą.
Znaczy się masło, nie kota....
P.

* * *

Nie, bo może to zepsuć powłokę antygrawitacyjną - tzn. zmieni
jej molekułę.
S.

* * *

Myślałem o tym. Fakt. Tylko czy kij przymocowany do karku nie zmieni
struktury kota?
Czy to nadal kot, czy już kot z kijem? Bo kot z kijem może nie spadać na
4 łapy.
P.

* * *

Z:
Pozwolicie panowie, że się wtrącę. Mam w domu 3 koty, postaram
się sprawdzić (w sposób bezbolesny dla kotów), czy ta teoria ma
jakiekolwiek szanse bytu. Generalnie jest OK, ale praktyczne
wykorzystanie kotów może być trudne - sam sposób montażu
kotów jest trudny - wymyśliłem coś takiego: łączymy 3 koty
brzuchami - tak że łapami się oplatają - przez to otrzymujemy
kotowalec o rozstawie łap 120°, między koty wkładamy kij od
szczotki (odpowiednio skrócony).
Wynik: koty powinny lewitować na małej wysokosci, kij nabiera
dużych obrotów, po zamontowaniu na kijku zębatki i podpięciu do
tego generatora mamy małą elektrownię o napędzie
antygrawitacyjnym.

* * *

P:
Co do elektrowni - jest mały problem - kij musi byc oblepiony
ziemią, a do kotów przymocowane kromki chleba z masłem,
oczywiście masłem w kierunku kota - to po to aby rotujące koty nie
opadały na rdzeń. Ale reszta zdaje się gra...

* * *

S:
Można inaczej - wziąć mercedesa (starego, zółtego z zatartym
silnikiem), odkręcic koła, a do podwozia przymocować 40
wypreparowanych kocich grzbietów. Można spróbować z żywymi
kotami, jednak wycie stada wściekłych powiązanych kotów na pewno
miałoby negatywny wpływ na komfort jazdy. Należy również
wymontowac kierownicę i zainstalować joystick. Będzie to
sterowanie tzw. "fly by wire". Drogi są dwie - albo po dwa
zewnętrzne grzbiety w każdym nadkolu będą posiadały nogi i
specjalny napęd elektryczny po wychyleniu drążka przez kierowcę
obróci odpowiednio prawe lub lewe grzbiety z siłą proporcjonalną
do nacisku na drążek. Inne wyjście to ukrycie w nadkolach dużej
ilości kromek chleba swobodnie opuszczanych z nadkola. Co Panowie na
to?

* * *

Z:
Albo jeszcze: bierzemy garść ziemi, oblepiamy ją masłem i
owijamy nią kota - od spodu. Potem smarujemy wierzch kota masłem,
posypujemy delikatnie ziemią i naciągamy kolejnego kota, i tak dalej
i tak dalej...
Jak przekroczymy masę krytyczną - będziemy mieli czarną
dziurę.

Genialne, doktorze Z!

rosjanin na randce

konto usunięte2009-06-15, 21:44
Rosjanin umówił się na randkę, idzie na wybrane miejsce, czeka, czeka, a dziewczyny nie ma.
Myśli sobie :
-jak nie przyjdzie do -40 stopni to wracam do domu

Autentyczne historie

RdK2009-06-15, 0:07
Kilka autentycznych historii na poprawienie humoru we wsi:

Sytuacja na komisjii wojskowej... koleś wchodzi w kurtce (było ciepło). Koleś starał sie o kat. D (nie zdolny do sluzby). Komisja kazała mu zdjac kurtke i przystapic do badania...on wyciaga z kieszeni mlotek i gwozdzia...wbił w sciane i powiesił sobie kurteczkę xD
----------------------------

Wrocławski tramwaj, pełen ludzi, stoi na przystanku. Motorniczy daje sygnał odjazdu. Nagle do środka, tuż przed zamknięciem drzwi, wbiega zdyszana kobieta, potyka się o schodek, omal nie przewraca. Klęczy na schodku podparta rękami o podłogę, tak, że jej głowa znajduje się na wysokości rozporka mężczyzny, który stoi przed nią przy wejściu. Kobieta: "przepraszam, ale chciałam zdążyć, jak jeszcze stał". I salwa śmiechu przez tramwaj
----------------------------
1 z 10
Sznuk: Na świadectwie i w spodniach
Gracz: Pała
Sznuk: To też ale chodziło o pasek
----------------------------

Jakis tam wykład:
Był sobie profesor, ktory nie mial dloni i poslugiwal sie proteza. Pierwszy wyklad tradycyjnie zaczynal kuracja wstrzasowa.
- Przywitajcie sie, ja nie mam czasu.
I rzucal reke z plastiku w tlum.
----------------------------

Pewnego razu egzaminator zapytał studenta: Jak można zmierzyć wysokość budynku za pomocą barometru?

To bardzo łatwe - odpowiedział student - trzeba wejść na dach budynku, przywiązać barometr do długiego sznura i opuścić go tak, że dotknie powierzchni gruntu; potem wystarczy wciągnąć go, mierząc długość sznura.

Czy to jedyna metoda jaką pan zna? - zapytał zaskoczony profesor.

Ależ nie, można jeszcze, na przykład, zrzucić barometr z dachu budynku, mierząc czas jego spadku na ziemię; potem wystarczy tylko skorzystać ze szkolnego wzoru na drogę w spadku swobodnym.

I to wszystko, co pan wie na ten temat - rzekł coraz bardziej zdenerwowany egzaminator.

Znam jeszcze inne metody wyznaczania wysokości budynku za pomocą barometru - odpowiedział ze spokojem nie speszony student.

Proszę więc je podać - wykrzyknął zniecierpliwiony profesor.

Można, na przykład, wchodząc po schodach na dach, przykładać niesiony barometr do ścian klatki schodowej i zaznaczać kolejne jego długości; potem wystarczy tylko policzyć te znaczki i to daje wysokość budunku w jednostkach długości barometru. Można też, jeżeli dzień jest słoneczny, zmierzyć długość barometru i jego cienia, a następnie długość cienia budynku, skąd przez prostą proporcję obliczamy wysokość budynku. Jeśli ktoś woli bardziej wyrafinowane metody, to może przywiązać barometr do kawałka sznurka, żeby zrobić proste wahadło, a potem zmierzyć okres wahań tego wahadła na powierzchni gruntu i na dachu budynku. Wykorzystując wzór na okres wahadła można wyznaczyć z tych pomiarów efektywne wartości przyspieszenia ziemskiego, a stąd - posługując się prawem grawitacji Newtona - w zasadzie obliczyć wysokość budynku. Ale ja uważam - ciągnął dalej nie zmieszany student, nie zwracając uwagi na mdlejącego z wrażenia profesora - że najdokładniejszy wynik otrzymałbym, zanosząc ten barometr do biura zarządcy budynku. Mam tu ładny barometr - powiedziałbym do zarządcy - i podaruję go panu, jeśli poda mi pan dokładną wysokość budynku.

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem