Ah, ta polska logika. "Komuś właśnie pali się cały dobytek. Zadzwonić po straż pożarną? Nieee, ktoś inny zadzwoni" - pomyślało 100 osób. (tutaj co prawda ktoś jednak zadzwonił, ale ile jest sytuacji, że dochodzi do tragedii bo nikt nie pomyśli żeby zadzwonić).
Ale dawno na nic nie narzekałem